Rozwód nie chroni przed zapłatą
Współwłaścicielka mieszkania musi rozliczyć ryczałt od najmu, nawet jeśli cały czynsz trafił do kieszeni jej byłego męża. Ryzykowne może być też zbycie lokalu.
Rozwodnicy coraz częściej wpadają w tarapaty z powodu podatków. W wielu sprawach okazuje się, że rozwód nie kończy sporów między byłymi już małżonkami, ale jest przyczyną nowych – tym razem z fiskusem. Często dotyczą one wspólnych nieruchomości.
- Praktyka pokazuje, że nieporozumienia między byłymi małżonkami przekładają się na konkretne problemy podatkowe – mówi adwokat Arkadiusz Stępniewski.
Przykładem może być sprawa kobiety, której małżeństwo zostało rozwiązane w lutym 2019 r. Nie został jednak przeprowadzony podział majątku dorobkowego małżonków.
Czynsz do dyspozycji
Wnioskodawczyni i jej były mąż wciąż są współwłaścicielami mieszkania, którego część wynajmowali od 2011 r. na potrzeby działalności gospodarczej prowadzonej przez najemców. Opłacali oni czynsz na wspólny rachunek należący do byłych małżonków. Rozliczeniem przychodów i zapłatą podatku w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych zajmował się były mąż wnioskodawczyni. Kobieta po rozwodzie złożyła wypowiedzenie umowy najmu, ale okazało się ono nieskuteczne, gdyż zostało podpisane tylko przez nią, czyli przez jednego ze współwłaścicieli.
Dowiedziała się, że były mąż rozdysponował przychody z najmu za 2019 r., które wpływały na wspólne konto. Zwróciła się do niego o zwrot połowy tej kwoty, ale bez rezultatu.
Wystąpiła o interpretację, ponieważ miała wątpliwości, czy jest zobowiązana do złożenia zeznania PIT-28 za 2019 r. Jej zdaniem nie. Nie osiągnęła żadnych przychodów, bo były mąż rozdysponował całą tę kwotę.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wydał w jej sprawie negatywną interpretację (nr 0113-KDIPT2-1.4011.290.2020.3.DJD). Wyjaśnił, że przychody z najmu niestanowiącego działalności gospodarczej można rozliczać ryczałtem. Płaci się wówczas dwie stawki podatku: 8,5 i 12,5 proc. od nadwyżki ponad 100 tys. zł rocznie.
Zgodnie z art. 659 § 1 kodeksu cywilnego podstawą generowania przychodów z najmu jest sam fakt zawarcia umowy między stronami. Określona w niej wysokość czynszu stanowi zaś przysporzenie majątkowe wynajmującego. Aby jednak powstał przychód, czynsz musi zostać otrzymany lub postawiony do dyspozycji.
Dyrektor KIS stwierdził na tej podstawie, że skoro kwota z najmu części mieszkania, którego wnioskodawczyni jest współwłaścicielem, została przez najemcę postawiona do dyspozycji obojga małżonków, to na wnioskodawczyni ciążą obowiązki podatkowe. Jeśli miała prawo do czerpania pożytków z najmu, to przychody powinna wykazać w wysokości jej udziału w nieruchomości.
„Wnioskodawczyni ma obowiązek złożenia zeznania PIT-28 za 2019 r., w którym powinna wykazać połowę przychodów uzyskanych z najmu części lokalu mieszkalnego w trakcie trwania związku małżeńskiego oraz połowę przychodów uzyskanych z tego najmu po rozwodzie" – wyjaśnił dyrektor KIS.
Winien brak podziału
- Należy się zgodzić z interpretacją. Jeśli podatnicy po rozwodzie nie dokonali podziału majątku, to przychody ze wspólnej własności określa się proporcjonalnie do udziału w nieruchomości, w tym przypadku po połowie. O udziale w przychodach decyduje bowiem wysokość udziału we współwłasności nieruchomości – mówi Arkadiusz Stępniewski.
Bardzo często przyczyną problemów podatkowych bywa też sprzedaż wspólnej nieruchomości. Wielu rozwodników decyduje się na taki krok, by np. spłacić kredyt na budowę domu lub mieszkania. O takiej sytuacji mówi m.in. interpretacja nr 0113-KDIPT2-2.4011.209.2020.2.KR. Dotyczy ona podatniczki, która w 2015 r. wspólnie z mężem kupiła działkę i zaciągnęła kredyt na budowę domu. Małżonkowie rozwiedli się w 2019 r. i sprzedali dom, by spłacić kredyt. Kobieta chciała uzyskać potwierdzenie, że uniknie zapłaty podatku. Skarbówka uznała jednak, że sprzedaż przed upływem pięciu lat od nabycia podlega 19-proc. PIT. A spłata kredytu obciążającego zbywaną nieruchomość nie daje prawa do preferencji. Nie jest objęta ulgą na własne cele mieszkaniowe ani kosztem podatkowym.
Bez ulgi mieszkaniowej
Jak wyjaśnia Grzegorz Grochowina, starszy menedżer w KPMG w Polsce, kwestia możliwości skorzystania z tzw. ulgi mieszkaniowej przy spłacie kredytu na zbywane mieszkanie od lat budzi wątpliwości. Niestety, od dłuższego czasu w tej sprawie ukształtowała się już jednolita negatywna linia interpretacyjna skarbówki oraz linia orzecznicza sądów administracyjnych.
- To realna strata dla osób, które muszą sprzedać np. zadłużone mieszkanie przed upływem pięciu lat od jego nabycia, by pozbyć się ciążących na nim obciążeń. Może się więc okazać, że podatnik musi się rozliczyć z fiskusem, mimo iż nie ma już środków na zakup kolejnego lokalu – mówi Grzegorz Grochowina.
Monika Pogroszewska - Rzeczypospolita